Porażka z Iskrą.

W 15 minucie Bartosz Łoś doznał kontuzji barku i na pewno nie zagra już końca sezonu.

Kolejny mecz w Zamościu i niestety kolejne problemy naszej drużyny...
Mimo dobrego początku i szybkiego objęcia prowadzenia za sprawą gola Patryka Jarockiego mecz nie potoczył się tak jak byśmy tego chcieli. Zawodnicy Iskry szybko odpowiedzieli bramką wyrównującą, a 5 minut przed przerwą wyszli na prowadzenie po kolejnej świetnie wyprowadzonej kontrze.
Bardzo osłabieni kadrowo wiślacy schodząc do szatni wiedzieli, że ich gra wygląda delikatnie pisząc słabo i że w drugiej połowie trzeba to jak najszybciej zmienić.

Niestety druga połowa wyglądała tak samo jak pierwsza, Wisła starała się atakować, a gospodarze świetnie się bronili i próbowali swoich sił w kontratakach.
W 53 minucie kolejną z kontr wykorzystał napastnik z Zamościa Przemysław Macudziński strzelając swoją trzecią bramkę w tym meczu.
10 minut później prowadzenie na 4-1 podwyższył Artur Kowalski.
Po czwartym i jak się później okazało ostatnim ciosie fordoniacy zmieniając ustawienie ruszyli do co raz groźniejszych ataków co dało efekt w postaci gola Dawida Wojciechowskiego w 71 minucie oraz chwilę później Krzysztofa Marka. Niestety było to za mało i na trzecim golu drużyna Wisły poprzestała i to gospodarze mogli się cieszyć tego dnia z wygranej.